Aktualności
Spotkanie „Literatura i historia – o fenomenie popularności powieści historycznej” na festiwalu „Siła Słowa” [relacja]
Spotkanie pod tytułem „Literatura i historia – o fenomenie popularności powieści historycznej”, które odbyło się dziś w Sali Lwów Pałacu Kultury i Nauki, zainaugurowało festiwal „Siła Słowa – literackie dialogi polsko-ukraińskie”. W dyskusji wzięli udział Iryna Daniewska, Jurij Wynnyczuk i Wacław Holewiński, a poprowadził ją historyk literatury i krytyk literacki Ireneusz Staroń.
Iryna Daniewska, powieściopisarka, autorka książek o Bogusławie Radziwille i Jaremie Wiśniowieckim, zastrzegła, że jako bohaterów swych książek wybiera wyłącznie postaci złożone, trudne do zrozumienia. „Czytelnika nie interesuje zwykły człowieka, lecz natura człowieka kontrowersyjnego. Zawsze większą sympatią darzyłam czarne charaktery. W powieściach historycznych powinniśmy odejść od prostych, czarno-białych podziałów. (…) Moim zadaniem nie jest ocena postaci czy czasów, tylko ich opisanie. Nie jestem sędzią”. Daniewska zwróciła także uwagę na aktualność powieści historycznych, w tym na fakt, że bohaterowie jej powieści przeżywali dylematy analogiczne do tych, które przeżywają jej rodacy w ostatnich latach.
Jurij Wynnyczuk, autor świetnie przyjętego w Polsce „Tanga śmierci” (przeł. Bohdan Zadura) i m.in. szeregu kryminałów retro, podkreślił, że powieść historyczna musi być dobrze osadzona w epoce i uwzględniać źródła. Zadania autora powieści historycznych ukraiński prozaik upatruje m.in. w empatii, w próbie wejścia w umysł postaci, także tych negatywnych. „Musiałem być trochę katem” – powiedział o jednym ze swoich bohaterów, dodając, że czytelnicy mówili mu, że nigdy nie zetknęli się z podobnie miłym katem w swych literackich przygodach. Wynnyczuk zauważył ponadto, że historia się powtarza – w „Tangu śmierci” znalazła się scena, w której rosyjski żołnierz niesie ukradzioną muszlę klozetową. Podobne sceny obserwowaliśmy podczas obecnej wojny.
Wacław Holewiński, autor licznych powieści historycznych, ostatnio „Cieniem będąc, cieniem zostałem”, wyszedł od swego życiorysu i tego, jak jego samego dopadła historia. Holewiński opowiedział o swej fascynacji historią, zwłaszcza okresem od czasu powstania styczniowego do lat 30. XX wieku. Jak sam postrzega dziś rolę autora powieści historycznych? „Wybieramy bohaterów nieoczywistych, bohaterów, którzy mogą czymś zafascynować” – zaznaczył, a przy tym podkreślił, że należy szukać postaci zapomnianych, które warto „odkopać”, przybliżyć czytelnikom. Polski prozaik zauważył również, że dziś można pisać takie powieści, jakie chce się pisać, i że tylko jedna z jego siedemnastu powieści historycznych mogłaby się ukazać w PRL-u.
Spotkanie zakończyła rozmowa o wspólnej polsko-ukraińskiej historii i refleksja nad tym, czy i w jaki sposób powieść historyczna może kształtować wspólną pamięć kulturową.
***
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach zadania „Siła Słowa – literackie dialogi polsko-ukraińskie”.
Zadanie „Siła Słowa – literackie dialogi polsko-ukraińskie” zostało zrealizowane ze środków budżetu państwa (w ramach środków finansowych Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego). Wartość finansowania i całkowita wartość zadania: 227 550 PLN.